Obecność 4: Ostatnie Namaszczenie” – Finał Kultowej Serii Horrorów

Seria „Obecność” (ang. The Conjuring) od swojego debiutu w 2013 roku stała się jednym z najważniejszych filarów współczesnego kina grozy. Stworzone przez Jamesa Wana uniwersum, które opowiada o paranormalnych śledztwach Eda i Lorraine Warrenów, zdobyło serca fanów na całym świecie dzięki mistrzowskiemu budowaniu napięcia, autentycznym emocjom i charyzmatycznym aktorom. Czwarta odsłona serii, zatytułowana Obecność 4: Ostatnie Namaszczenie (The Conjuring: Last Rites), miała swoją światową premierę 5 września 2025 roku i jest zapowiadana jako wielkie zakończenie głównego cyklu. W tym wpisie na bloga przyjrzymy się szczegółowo tej produkcji, analizując fabułę, reżyserię, obsadę, atmosferę, a także miejsce filmu w szerszym kontekście uniwersum *Obecności*. Czy finał spełnił oczekiwania fanów? Zapraszam do lektury!

Fabuła: Kulminacja Historii Warrenów

Obecność 4: Ostatnie Namaszczenie* przenosi widzów do roku 1986, kiedy to Ed i Lorraine Warren, po przejściu na emeryturę z powodu pogarszającego się zdrowia Eda, zostają wciągnięci w kolejną, wyjątkowo mroczną sprawę. Film koncentruje się na tym przypadku nawiedzenia rodziny Smurlów w West Pittston w Pensylwanii, który miał miejsce w latach 70. XX wieku. Demon, który terroryzuje rodzinę, ma osobistą vendettę wobec Warrenów, co czyni tę sprawę nie tylko walką o uratowanie niewinnych ludzi, ale także osobistą próbą dla małżeństwa demonologów.

Fabuła filmu, choć trzymana w tajemnicy przed premierą, ujawnia nowe warstwy w historii Warrenów. Scenariusz, napisany przez Davida Leslie Johnsona-McGoldricka (znanego z pracy nad Obecnością 2 i Obecnością 3), w dużej mierze opiera się na schematach znanych z poprzednich części, ale wprowadza też elementy, które mają nadać historii głębi. Mamy tu klasyczne motywy horroru: nawiedzony dom, opętanie, walkę dobra ze złem, ale tym razem akcent położono na emocjonalny aspekt małżeństwa Warrenów. Ich relacja, która zawsze była sercem serii, w Ostatnim Namaszczeniu zostaje poddana próbie, co nadaje filmowi bardziej introspektywny ton.

Według materiałów zakulisowych, akcja filmu rozgrywa się w mrocznych, klaustrofobicznych wnętrzach domu Smurlów, a także w plenerach Londynu i Knebworth w Anglii, gdzie kręcono zdjęcia od 16 września do 21 listopada 2024 roku. Ta zmiana lokalizacji (z typowo amerykańskich przedmieść na europejskie krajobrazy) dodaje filmowi nowego, nieco gotyckiego klimatu, który odróżnia go od poprzednich części.

Reżyseria: Michael Chaves na Czele

Za kamerą *Obecności 4* stanął Michael Chaves, który wcześniej wyreżyserował Obecność 3: Na rozkaz diabła oraz spin-offy takie jak Topielisko: Klątwa La Llorony i Zakonnica 2. Chaves, choć nie cieszy się taką samą estymą jak James Wan, udowodnił, że potrafi tworzyć solidne horrory w ramach uniwersum Obecności. Jego styl reżyserski opiera się na długich ujęciach, subtelnym budowaniu napięcia i efektownych jump scare’ach, choć niektórzy krytycy zarzucają mu brak oryginalności w porównaniu z Wanem.

W ostatnim Namaszczeniu Chaves zdaje się bardziej świadomy swojego miejsca w serii. Film jest bardziej stonowany niż Obecność 3, która momentami skręcała w stronę sensacyjnej opowieści o morderstwie. Reżyser wraca do korzeni serii, skupiając się na atmosferze grozy i paranormalnych zjawiskach. Sceny w domu Smurlów są mistrzowsko zrealizowane – długie, powolne ujęcia, w których kamera śledzi bohaterów w ciemnych korytarzach, budują poczucie nieuchronnego zagrożenia. Chaves skutecznie wykorzystuje też ciszę, która w wielu momentach staje się równie przerażająca, co nagłe dźwięki czy pojawienie się demona.

Jednak nie obyło się bez krytyki. Niektórzy widzowie i recenzenci zauważają, że Chaves zbyt mocno trzyma się schematów wypracowanych przez Wana, co sprawia, że film momentami wydaje się przewidywalny. Brakuje mu też tej iskry innowacyjności, która charakteryzowała pierwszą *Obecność*. Niemniej, dla fanów serii, którzy oczekują solidnego horroru z mocnymi momentami grozy, reżyseria Chavesa jest więcej niż zadowalająca.

Obsada: Chemia Wilsona i Farmigi

Sercem Obecności 4 pozostają Patrick Wilson i Vera Farmiga, którzy po raz kolejny wcielają się w Eda i Lorraine Warrenów. Ich chemia na ekranie jest niezmiennie jednym z największych atutów serii. Wilson i Farmiga grają z pełnym zaangażowaniem, nadając swoim postaciom autentyczność i głębię. W *Ostatnim Namaszczeniu* widzimy Warrenów w bardziej kruchym momencie ich życia – Ed zmaga się z problemami zdrowotnymi, a Lorraine musi stawić czoła swoim lękom o przyszłość. Te ludzkie aspekty sprawiają, że ich walka z demonem nabiera dodatkowego wymiaru emocjonalnego.

Do obsady dołączają nowi aktorzy, w tym Mia Tomlinson jako Judy Warren, córka Eda i Lorraine, oraz Ben Hardy jako jej chłopak. Ich wątek wprowadza młodszą perspektywę do opowieści, choć nie jest on tak rozwinięty, jak można by oczekiwać. W filmie pojawiają się także Steve Coulter (Ojciec Gordon), Rebecca Calder, Elliot Cowan, Kíla Lord Cassidy, Beau Gadsdon, John Brotherton i Shannon Kook. Co ciekawe, prawdziwa Judy Warren oraz jej mąż Tony Spera mają cameo w filmie, co jest miłym ukłonem w stronę fanów serii.

Atmosfera i Klimat: Groza w Najczystszej Formie

Atmosfera Obecności 4 jest jednym z jej największych atutów. Film od pierwszych minut wciąga widza w mroczny, niepokojący świat. Scenerie – od ciasnych, ciemnych pokoi domu Smurlów po gotyckie krajobrazy Anglii – są dopracowane w najmniejszych szczegółach. Oświetlenie, które często opiera się na naturalnych źródłach światła, takich jak świece czy latarki, potęguje uczucie klaustrofobii i niepewności.

Efekty specjalne, choć obecne, są stosowane z umiarem. Demon, który jest centralnym antagonistą filmu, został zaprojektowany tak, by wzbudzać strach swoją obecnością, a nie przesadną makabrą. Chaves unika nadmiernej brutalności, stawiając na psychologiczny aspekt grozy. Jump scare’y, choć obecne, są dobrze wyważone i nie dominują narracji, co było problemem w niektórych spin-offach uniwersum.

Ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Josepha Bisharę (stałego współpracownika serii), to kolejny element, który zasługuje na pochwałę. Niepokojące melodie, delikatne szmery i nagłe crescendo budują napięcie w kluczowych momentach. Dźwięk odgrywa kluczową rolę w tworzeniu atmosfery – skrzypienie podłóg, odległe szepty czy gwałtowne uderzenia są precyzyjnie zsynchronizowane z akcją na ekranie.

Porównanie z Poprzednimi Częściami

Obecność 4 jest naturalną kontynuacją serii, ale nie wnosi do niej rewolucyjnych zmian. Fani pierwszej Obecności mogą poczuć nostalgię, widząc powrót do klasycznych motywów nawiedzonego domu i opętań, ale jednocześnie mogą zauważyć, że film nie dorównuje intensywności debiutu Jamesa Wana. W porównaniu z Obecnością 2, która była bardziej epicka i emocjonalna, Ostatnie Namaszczenie wydaje się bardziej kameralne. Z kolei w stosunku do Obecności 3, która skręcała w stronę kryminału, czwarta część jest bardziej wierna korzeniom horroru.

Krytycy zwracają uwagę, że film cierpi na pewne schematy fabularne, które mogą wydawać się powtarzalne dla widzów zaznajomionych z serią. Jednak dla fanów, którzy kochają uniwersum *Obecności* za jego atmosferę i bohaterów, te powtórki nie są problemem, a raczej swoistym hołdem dla formuły, która uczyniła serię tak popularną.

Wpływ na Uniwersum i Reakcje Publiczności

Obecność 4 jest zapowiadana jako finał głównego cyklu, ale nie oznacza to końca uniwersum Obecności. New Line Cinema planuje rozwijać franczyzę, tworząc nowe spin-offy i serial na platformie Max, który ma rozgrywać się po wydarzeniach z filmów. Szef studia, Richard Brenner, nazwał nawet Ostatnie Namaszczenie „najlepszym filmem w serii”, co wzbudziło wysokie oczekiwania wśród fanów.

Reakcje publiczności i krytyków są mieszane. Fani chwalą film za powrót do korzeni, świetną grę aktorską i atmosferę, ale niektórzy krytykują brak oryginalności i przewidywalność fabuły. Na platformach takich jak IMDb i Reddit widzowie doceniają techniczne aspekty filmu, ale część z nich uważa, że seria mogła zakończyć się wcześniej, by uniknąć ryzyka stagnacji.

Podsumowanie: Godne Pożegnanie?

Obecność 4: Ostatnie Namaszczenie to solidny horror, który spełnia oczekiwania fanów serii, choć nie rewolucjonizuje gatunku. Film oferuje wszystko, czego można oczekiwać od uniwersum Obecności: przerażającą atmosferę, emocjonalną historię Warrenów i dobrze wyważone momenty grozy. Reżyseria Michaela Chavesa, choć nie dorównuje wizji Jamesa Wana, jest kompetentna, a gra Patricka Wilsona i Very Farmigi pozostaje największym atutem produkcji.

Czy jest to najlepsze zakończenie, na jakie zasługuje seria? To zależy od oczekiwań widza. Dla tych, którzy szukają nostalgicznego powrotu do świata Warrenów, Ostatnie Namaszczenie dostarcza satysfakcjonującego finału. Dla bardziej wymagających fanów horroru może jednak brakować świeżości. Jedno jest pewne – uniwersum Obecności pozostanie jednym z najważniejszych osiągnięć współczesnego kina grozy, a czwarta część jest jego godnym, choć nie idealnym, zwieńczeniem.

 

Co sądzicie o „Obecności 4”? Czy finał serii spełnił Wasze oczekiwania? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!

Jeśli zainteresował cię ten temat zapisz się do newslettera, o kolejnych nowościach dowiesz otrzymując wiadomość na swoją skrzynkę email.

Newsletter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

MobiSerwis