Chyba wszyscy już wiedzą, jak wspaniałe mają być obrazy w najwyższych rozdzielczościach 4K (Ultra HD) i 8K. W sprzedaży w Polsce pojawiły się telewizory Ultra HD, których ceny niestety są stanowczo zawyżone. Na szczęście Polacy z dystansem podchodzą do tego tematu i chyba mają rację. Lepiej poczekać, bo to tak jak z samochodami – nowości zwykle są niedopracowane i mają wady wieku niemowlęcego. Owszem, Ultra HD jest nieuniknione, także w Polsce, a telewizory 4K na pewno potanieją. Chcemy uświadomić w kilku kwestiach zarówno potencjalnych nabywców, jak i producentów sprzętu z logo Ultra HD.
Od jakiegoś czasu próbowaliśmy testować odbiór z satelity promocyjnych filmów w Ultra HD (4K). Nie było to jednak takie proste, bo nadal na rynku brakuje zewnętrznych odbiorników satelitarnych Ultra HD oraz opóźniono wydanie specyfikacji dla nowego standardu kompresji (H.265/HEVC) na potrzeby producentów. Próbowaliśmy więc na karcie DVB-S2 do komputera, przy okazji zauważając problemy, które okazały się bardzo pomocne przy wyborze telewizora 4K. Jednak oglądanie na komputerze nie jest tak wygodne jak na telewizorze, więc czas było przejść o poziom wyżej.
W pierwszej kolejności rozpoczęliśmy poszukiwania partnerów wśród producentów telewizorów 4K. I tu pojawiły się pierwsze problemy, bo żaden z wielkiej piątki (Samsung, LG, Sony, Panasonic, Sharp) nie zareagował na nasze zapytania. Okazało się że był to telewizor tzw. przedprodukcyjny, czyli taki testowy nim rozpoczęła się sprzedaż. Efekt był taki, że nie udało się odebrać żadnego kanału w HEVC, ani z ASTRY, ani z HOT BIRD-a, ani też z Hispasata 30°W czy Eutelsata 10°E. Najczęściej sprzedawcy puszczają nagrania zwykle na bazie wcześniej nagranych materiałów UHD (bo to przecież najprostsze).Nie pomogło ściąganie po sieci najnowszego oprogramowania – telewizor LG 4K miał wewnątrz taką elektronikę, która nie chciała współpracować z nowym softwarem.
Wracając do poszukiwania TV Trzeba było zaryzykować i pojechać do dużego sklepu RTV, by po prostu kupić i przetestować 4K. Na początek wybraliśmy sklepy – Media Markt/Saturn oraz RTV-AGD bo tam najłatwiej było można znaleźć telewizory UHD kilku różnych marek, o różnych przekątnych ekranu. Mieliśmy nadzieję, że szybko i bezproblemowo kupimy telewizor 4K, nieduży i niedrogi, ale dający dobry efekt.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy w trzech sklepach RTV nie sposób było sprawdzić odbioru z satelity (jakiegokolwiek), bo w ramach sztucznych oszczędności sklepy RTV nie mają zainstalowanych anten satelitarnych(!), a często sprzedają też oferty platform. To skandaliczna sprawa, a Wam, drodzy użytkownicy, radzimy pytać w sklepach, czy mają anteny do sprawdzenia – nie kupujcie kota w worku! Część tych sklepów jeszcze żyje tematem DVB-T, więc mają tylko anteny naziemne – satelitarnych brak – szkoda, ale to je praktycznie dyskwalifikuje. W 2014 roku ponownie okazało się, że bez pomocy anteny satelitarnej – z naziemnych multipleksów jeszcze długo w Polsce nie będzie emisji Ultra HD w HEVC, więc telewizorów UHD w zasadzie można by nie kupować. Dziwi zatem postępowanie producentów telewizorów, którzy kompletnie nie dbają o to, w jaki sposób sprzedawane są telewizory UHD. Prawda jest taka, że nie są podawane faktyczne parametry i możliwości, czego nawet nie można uzyskać od sprzedawców. Na pytanie, czy wiedzą, który z tych telewizorów UHD odbierze z satelity testy 4K w HEVC, nikt nie umiał nic powiedzieć, co de facto zniechęca do zakupu.
Ba, często trudno jakieś rzeczowe informacje uzyskać nawet i od samych producentów (także na ich własnych infoliniach!), a na stronach internetowych nieścisłość goni nieścisłość, by na końcu małą czcionką dodać, że „Wygląd oraz specyfikacja techniczna może ulec zmianie”. Czyli równie dobrze można by napisać, że TV robi tosty, pranie i może posłużyć za paralotnię, w końcu w sumie przecież zawsze mogło się zmienić na produkcji…
Znaleźliśmy szybko banalny sposób na sprawdzenie telewizorów UHD pod kątem odbioru w HEVC, dający może nie 100% pewności, ale przynajmniej 95%. Nagraliśmy na pamięć USB tzw. stream z satelitów ASTRA (nieco „trudniejszy”) i Eutel- sat HOT BIRD (nieco „łatwiejszy”), a następnie pojechaliśmy do tych samych sklepów. Z podłączeniem pamięci USB 3.0 (ważna jest kwestia prędkości pamięci z uwagi na wysoką przepływność bitową wideo) już nie było problemów – wystarczyło powiedzieć „kupię telewizor, jeśli mi to z pamięci odtworzy”. Taki test przeprowadzono na prawie wszystkich dostępnych w tych sklepach telewizorach UHD następujących firm: LG, Panasonic, Samsung, SONY. Test prawdy przeszły trzy różne telewizory 4K Samsunga, w tym OLED 4K. Poradził sobie Panasonic UHD, ale z niemałym trudem. LG miał problemy z streamem z ASTRY – lepiej było z HOT BIRD-em. Telewizor SONY 4K, który był w sklepie, niestety nie odtworzył nic – byliśmy mocno zaskoczeni, bo znamy dbałość tej marki o jakość. I bądź tu mądry i pewny, że któryś z nich poradzi sobie z odbiorem z satelity następnego dnia? Poza tym Panasonic i SONY jakby odpadły z powodu cen ich telewizorów 4K, które są zdecydowanie zbyt wysokie. Czy Japończycy myślą, że my Polacy nie umiemy liczyć? Koreański LG miał problem z odtworzeniem sygnału z ASTRY, więc padło na Samsungi, które w tej dziedzinie były bezkonkurencyjne, a – jak pisałem – nie było czasu na dalsze rozważania. Samsunga OLED 4K odrzuciliśmy z powodu ceny, która też jest „z sufitu”. Do wyboru zostały dwa modele 6900 i 7500 z różnymi wielkościami paneli.
Co powinieneś wiedzieć przed zakupem nowego telewizora 4K
Trzeba mocno uważać na to, aby nie kupić przysłowiowego złomu 4K. Nie dajcie się nabierać na darmowe filmy 4K na dołączonej płycie czy dysku – raz obejrzycie i co dalej? Przykładem niech będzie jeden z telewizorów UHD (mniejsza o markę, bo szkoda się znęcać), który dopiero po jakimś czasie oglądania miał problem z odbiorem HEVC z satelity – po dłuższym czasie elementy elektroniczne po prostu bardzo się nagrzewały. Telewizor ten nie radził sobie z 4K – obraz mroziło i trzeba było go wyłączyć, bo nie było możliwości przełączenia na zwykły kanał HD. Innym problemem jest to, że telewizor 4K odbiera z satelity promo UHD, ale tylko w opcji: Francja. Przy wyborze naszego kraju: Polska – brak odbioru UHD z satelity. Niby skąd użytkownik może o tym wiedzieć? Można się wkurzyć, gdy wydało się ponad 5000 zł. Dlaczego Francja? Dlatego, że u nas jeszcze raczkujemy z UHD, m.in w DVB-T, więc producent testuje UHD z satelity we… Francji. Najwyraźniej to, że z satelity HOT BIRD francuskiego operatora Eutelsat korzystają przecież i tak odbiorcy polskich platform cyfrowych nie ma znaczenia…
Nie chcę tu pisać już o tym, że tunery satelitarne w telewizorach często są tak niedopracowane, że nie można wybrać w menu odpowiednich parametrów przekazu (FEC, DVB-S2/8PSK i inne), a automatyka nie działa. Fatalnie, gdy nie można dowolnie wybrać satelity, np. 36°E lub na stale wpisano częstotliwości z danego satelity. Fakt, że tunery satelitarne w telewizorach nowej generacji są już coraz lepsze, ale do tych linuksowych czy dedykowanych dekoderów platform im daleko.
Dlatego śmieszą mnie kolejne, „mądre” testy telewizorów UHD – głównie w sieci, w których tester, niby fachowiec – nawet nie raczył zauważyć tematu HEVC i odbioru satelitarnego 4K, a to przecież przyszłość. Jaki jest sens pisania o częstotliwości odświeżania, kolorach i super technologiach, skoro telewizor 4K ma mieć problem z odbiorem UHD w przyszłości? Oczywiście także jest to ważne, ale cóż mi przyjdzie z informacji, iż mam „tysiące Hertzów”, skoro na tych „tysiącach Hertzów” zobaczę tylko komunikat w stylu „nieobsługiwany kodek wideo” lub „niewspierana rozdzielczość”?
Kanały demo Ultra HD można odbierać już z wielu satelitów